Marshall MA100H + dedykowana kolumna M412A - pełny gitarowy stack z lampowym wzmacniaczem head 100 W
2010-06-01

Rynek gitarowy reaguje na kryzys całkiem nieźle – utrzymujący się trend na oferowanie sprzętów dobrych lub bardzo dobrych w możliwie niskich cenach zdaje się nie gasnąć i mieć się całkiem dobrze. Kolejnym tego przykładem jest nowy Marshall z serii MA, czyli lampowa końcówka w pakiecie z kolumną w cenie dostępnej nie tylko dla profesjonalistów. Czy udało się osiągnąć charakter JCM800 i Vintage Modern?


Maciek Kowalewski


Do naszej redakcji dotarł niedawno model MA100H, razem z kolumną M412A. Nie jest to przypadek, że oba urządzenia pojawiły się w jednym momencie, ponieważ szybkie rozejrzenie się po ofercie sklepów utwierdziło mnie w przekonaniu, że będą często sprzedawane razem. Co prawda taka plotka chodziła po forach internetowych już dłuższy czas (nie jest to nowość sprzed 2 tygodni, niejeden gitarzysta zdążył już ograć sprawę), ale potwierdzenie nigdy nie zaszkodzi.

 

 

Kilka słów wstępu – oprócz opisywanej właśnie wersji w tej serii znajdziemy jeszcze głowę o mocy 50W i dwie konstrukcje typu combo, czyli 50C i 100C. Jak łatwo się domyślić, różnią się one mocą i posiadają ją odpowiednio w ilościach: 100 Watt i 50 Watt. Projektując oba urządzenia Marshall oparł się na lampach EL34, spotykanych bardzo często, znanych i lubianych, oraz trochę rzadziej wykorzystywanych EEC83. Tor jest zatem w pełni lampowy, co powinno zadziałać po staremu – siarczyście i harmonicznie:)

 

 

W kwestii wyglądu rewolucji nie ma (nie bardzo jest jak, różowe Marshalle chyba by się nie przyjęły), zatem poza jednym nieco piekielnym dodatkiem spodziewamy się wszyscy standardowej, czarno – złotej kombinacji. Kolorystyka kolumny jest złamana tylko i wyłącznie białym logo, które nadaje całości dość ascetyczny wygląd. Wspomniany bonus ukazuje się w budowie głowy już po podłączeniu napięcia – lampy są podświetlone od dołu czerwonym światłem.

 

 

Wzmacniacz jest wykonany z dbałością o szczegóły. Nie ma żadnej źle lub kiepsko przykręconej śrubki, wszystko ładnie do siebie pasuje i żaden element nie wydaje się być niepotrzebny. Żeby zredukować cenę zestawu zrezygnowano z bardzo wielu bajerów, takich jak chromowane metalowe grille z przodu i z tyłu. Są plusy i minusy takiego rozwiązania, nie da się jednak ukryć, że ciepło generowane przez układ jest odprowadzane znacznie skuteczniej, a materiałowa siatka zabezpieczająca sprawdza się naprawdę nieźle – nie ma specjalnie na co narzekać.

 

 

Przechodzimy do możliwości muzycznych jakie zestaw posiada – to w końcu najbardziej interesująca wszystkich sprawa. Do dyspozycji dostajemy dwa kanały, clean oraz overdrive wsparty dopalaczem. Panel przedni zaczynamy od kontrolerów obsługujących sekcję master, nadrzędną dla obu torów. Znajduje się tu potencjometr prezencji (operujący na częstotliwościach mniej więcej 4-6 kHz), oraz gałki Resonance i Reverb. O ile to drugie to dość dobrze brzmiący sprężynowy pogłos, to pierwsza opcja nie jest spotykana zbyt często. W praktyce sprowadza się do dodawania niskich częstotliwości do wyjściowego sygnału, co skutkuje zwiększeniem/zmniejszeniem głębi brzmienia. Dobre ustawienie obu pokręteł zależy od głośności na jakiej pracujemy. Zauważyłem, że warto pokombinować z różnymi wartościami w trakcie ogrywania wzmacniacza, bo raz dobrze sprawdza się przekręcenie obu na godzinę 9, a raz na 3. Dużo zależy też od gitary, jakiej używamy.

 

 

Dedykowana kolumna 4x12 składa się z głośników Eminence AX-75, zamkniętych w obudowie z płyty wiórowej. To dosyć istotna sprawa, ponieważ w większości przypadków materiałem stosowanym w tym elemencie jest sklejka – gdzieś trzeba jednak ciąć koszta. Co prawda całe urządzenie działa sprawnie i nieźle przenosi brzmienie wzmacniacza, w tym jednak przypadku można by to i owo poprawić.

 

 

Po sekcji Master w przednim panelu znajduje się dosyć potężna grupa nazwana Overdrive. Wyposażono ją w nieodzowny 3-pasmowy korektor (treble,middle,bass) oraz standardowe gałki volume i gain, których działanie każdy zna. Dość ciekawą możliwością jest natomiast ostatni potencjometr Crunch Balance. To tak naprawdę stosunek przesterowania kanału overdrive w zwykłym trybie w porównaniu do „siary” po dopaleniu brzmienia w trybie boost. Działa tylko i wyłącznie podczas pierwszej sytuacji i jest zależne od aktualnie używanego przesterowania wejściowego (gain). Warto zatem poświęcić kilka chwil na skonfigurowanie całości w najbardziej optymalny sposób, dzięki temu możemy samodzielnie ustawić zupełnie własny stosunek „siary” przed i po włączeniu boost’a. Ostatnim segmentem jest grupa clean, posiadająca identyczny jak poprzednio korektor i potencjometr volume, natomiast o wybranym kanale informuje nas zielona (1), czerwona (2), lub dwie czerwone diody(boost). Dla wygody i z oczywistych potrzeb ustawienia są możliwe do zmianiy z poziomu podłogi dzięki znajdującemu się w zestawie footswitchowi.

 

 

Jeżeli przyjrzymy się wzmacniaczowi od drugiej strony, znajdziemy wejścia głośnikowe 8/16 Ohm i pętlę efektów z pełnym bypassem. To całkiem przydatna sprawa, ponieważ jesteśmy pewni, że nic niespodziewanego nie stanie się z brzmieniem (nie pojawią się przydźwięki ani trzaski) w sytuacji nie używania żadnego stomp-boxa umieszczonego dokładnie w tym miejscu.

Brzmienie zestawu jest naprawdę dobre. Na czystym kanale udaje się bez większego trudu ukręcić barwę do złudzenia przypominającą nawet wspomniane JCM800! Po odpowiednim nastawieniu korektora kanał przesterowany brzmi bardzo soczyście, przenosząc dźwięki czysto i selektywnie. Opcja boost solidnie rozkręcona generuje bardzo rockowy sound, nawet rozwinięcie jeszcze większych skrzydeł jest jak najbardziej możliwe dzięki dorzuceniu kostki w tor. Co ważne, wzmacniacz nie narzuca swojego charakteru każdej gitarze, a plastycznie reaguje na zmianę przetworników i całego instrumentu. Mi osobiście najbardziej podobała się konfiguracja z Les Paulem, niemniej Strat-owe single również efektywnie współpracują.

 

 

 

Marshall MA100H to naprawdę udane dzieło. Powinno całkiem sporo namieszać na naszym rynku głównie dzięki dobrym możliwościom brzmieniowym w porównaniu do ceny, to jego największy atut. Wisienką w torcie jest niepodważalny fakt, że wzmak wygląda naprawdę świetnie - a kto by nie chciał wystartować na koncert z pełnym stack-iem? ;) Zdecydowanie wart sprawdzenia i ogrania.

 

 

 


Specyfikacja

Zestaw składający się z lampowej głowy gitarowej Marshall MA100H, oraz kolumny gitarowej Marshall M412A

Marshall MA100H - Moc (RMS): 100 Watt
 

  • Lampy: 3xECC83 + 4xEL34
  • Kanały: 2
  • Przełącznik Overdrive/Boost
  • Potencjometr Crunch Balance Control
  • 3-zakresowy EQ na kanał
  • Pogłos sprężynowy
  • Pętla efektów
  • 2-pozycyjny przełącznik nożny w zestawie
  • Wymiary: 750 x 310 x 250 mm
  • Waga: 18,4 kg


Marshall M412A - Kolumna gitarowa 4 x 12 dedykowana do
wzmacniaczy lampowych z serii MA
 

  • Kolumna prosta
  • Moc 300W
  • Głośniki 4 x 12 Eminence AX-75
  • Rozmiar 770 x 755 x 365 mm
  • Waga 36,3 kg

 

Test pochodzi z portalu e-gitara.net.pl